Obecnie jesteśmy w posiadaniu informacji i danych o sporej grupie Klientów Ryanair'a, którzy za swoje loty zapłacili jeszcze w  pażdzierniku 2019 roku i do chwili obecnej nie otrzymali zwrotu gotówki za loty odwołane w kwietniu 2020 roku.

Co jeszcze bardziej dziwne Ryanair w odpowiedziach do Klientów informuje, że w związku z ogromną ilością żądań zwrotów, w pierwszej kolejności realizuje je "najbardziej wrażliwym Klientom". Można więc odnieść wrażenie, że Klient z Polski nie należy ani do ważnych ani też do najbardziej wrażliwych Klientów.

Dodatkowym problemem dla Klientów jest zachowanie banków w Polsce, które nagminnie odmawiają wszczęcia procedury CHARGEBACK powołując się na regulaminy organizacji płatniczych (VISA, Mastercard ...), których to regulaminy nawet na polskich stronach internetowych (VISA) funkcjonują w języku angielskim (co na to Komisja Nadzoru Finansowego?) a jak wiadomo skomplikowane teksty prawnicze, finansowe itp mozna tłumaczyć na wiele sposobów z czego skrupulatnie korzystają banki żądając od Klientów każdorazowo innych dokumentów "niezbędnych" do wszczęcia procedury chargeback.

Na podstawie informacji od Klientów są to głównie banki z kapitalem zagranicznym.

Nie bez podstaw są więc obawy Klientów - w sytuacji negatywnych zachowań banków - czy będą w stanie odzyskać swoje pieniądze od linii lotniczych. Część z Klientów dywaguje nawet, że Ryanair'owi bardziej może opłacać się ogłoszenie upadłości a za kilka miesięcy jej wznowienie pod inną marką, niż dokonywanie zwratów pieniędzy należnych polskim Klientom.

Co na to polskie służby i instytucje nadzoru finansowego, gospodarczego itp ?  

Covid-19 uderza na oślep w każdą linię lotniczą, każdy bank i każdego Klienta ale w tym zestawieniu to polski Klient stoi na z góry straconej pozycji. Czy tak być powinno ?